KulturOK, czyli miejsce dla młodzieży

Piwnica, która integruje. O przestrzeni dla młodzieży w Chorzowskim Centrum Kultury opowiadają Nadia i Maja.

Transkrypcja podcastu zrealizowanego w ramach projektu:

Misja Partycypacja: młodzi podcasterzy obywatelscy

Odcinek 25.

Uczestnicy: Nadia Luboń (N), Maja Jarzyna (M) 
Uczennice III LO im. Stefana Batorego w Chorzowie, zaangażowane w wiele przedsięwzięć teatralnych i uczestniczki projektu KulturOK

N: Dzień dobry, z tej strony Nadia.

M: I Maja…

N: I chciałybyśmy Wam dzisiaj trochę opowiedzieć o przestrzeni, która znajduje się 
w piwnicy chorzowskiego Centrum Kultury, które nazwaliśmy kulturOK-iem. Jak Maju kojarzysz, dlaczego ono powstało, w sensie jaka była idea powstania tej przestrzeni, 
bo byłaś tam chyba przede mną?

M: Byłam tam przed Tobą, ale też nie pojawiłam się jako jedna z pierwszych osób, tylko już potem, kiedy to już zaczęło działać, ale jest to przestrzeń dla młodzieży, przestrzeń kulturalna, która pojawiła się dlatego, że po prostu nie można było się spotkać. Też mam wrażenie, że nie było przestrzeni w mieście, gdzie młodzież mogła działać kulturalnie i właśnie wykorzystywać wiele swoich pomysłów i dlatego to się pojawiło, bo jednak CHCEK to jest – jak rozwiniemy skrót – Chorzowskie Centrum Kultury. I właśnie myślę, że ta inicjatywa jest bezpośrednio powiązana właśnie z tym, a młodzież jak to młodzież, potrzebuje przestrzeni do jakiejś współpracy też organizacji swoich rzeczy, więc to właśnie taka przestrzeń. 

N: Tak, też myślę, że źródłem powstania takiej inicjatywy była też pandemia i to, że wiele osób bardzo chciało robić rzeczy i się angażować, a nie mogło, bo wszystkie właśnie takie ośrodki kulturalne były zamknięte, szkoły, tak dalej. Tamta piwnica była takim schronieniem dla tych, którzy już nie mogli wysiedzieć u siebie w domach i bardzo chcieli robić rzeczy i tam udało im się znaleźć właśnie taką przestrzeń. A dlaczego Ty trafiłaś to KulturOK-a, czyli do naszej piwnicy?

M: Ja tam trafiłam razem z jedną z innych uczestniczek, z Kingą. Trafiłyśmy tam, ponieważ potrzebowałyśmy przestrzeni do organizacji prób teatralnych, do właśnie przedstawień i nie byłyśmy też pierwszą grupą teatralną, która tam się angażowała – właśnie dlatego tam się pojawiłyśmy, bo usłyszałyśmy, że po prostu jest przestrzeń do tego – i dlatego można tam siedzieć i robić próby. Oprócz tego, właśnie nie tylko grupy teatralne mają, ale też muzyczne i tak dalej. A Ty masz chyba inny trochę powód i to właśnie też nie bezpośrednio kulturalny bym powiedziała?

N: Dobra, ok… Jestem młoda i się zakochałam, dobrze? KulturOK dodaje też takie możliwości, że można sobie wyjeżdżać czasami na różne wyjazdy. Opiekunką KulturOK-a jest osoba dorosła, Karolina, która właśnie pomagała znajdywać takie drobnostki, jakieś wyjazdy czy drobne rzeczy w które możemy się angażować jako młodzi ludzie. Jednym z nich był wyjazd na którym pojawiłam się ja, a potem to już była historia. Ale chciałam się jeszcze dopytać czy znalazłaś w KulturOK-u to czego potrzebowałaś, jeżeli chodzi o właśnie taką pracę teatralną, czy jak wiesz na przykład o tych zespołach, to czy tam jest rzeczywiście tak jak kojarzysz, że masz tam sprzęt, czy wiesz o co mi chodzi, czy ta przestrzeń spełnia potrzeby?

M: Tak, to jest w ogóle bardzo ciekawe, bo mimo tego, że to jest piwnica to ma parę poziomów, to ma w zasadzie 3 poziomy można powiedzieć i jak najbardziej, jeśli chodzi o przestrzeń, to można sobie wybrać odpowiednią część właśnie tej piwnicy i tam działać jeśli chodzi o same próby teatralne. Oprócz tego, że można próbować, można też się wystawiać, bo pomimo ograniczenia takiego, że nie ma tam żadnego podestu ani sceny, takiej bezpośredniej, takiej z prawdziwego zdarzenia, to i tak zostało to jakoś w jakiś sposób rozwiązane, a jeśli chodzi o właśnie grupy muzyczne to jest na najniższym poziomie po prostu właśnie tej piwnicy, są przygotowane różne sprzęty muzyczne, gdzie właśnie zespół – myślę, że mogę powiedzieć – Exoda, ma tam swoje próby cały czas i ma tam swój sprzęt rozłożony po prostu, więc tam jak najbardziej jest do tego przestrzeń. Chciałam w ogóle wrócić też do Twojego, bo właśnie to o czym Ty mówisz, te wyjazdy, to pokazuje nie tylko współpracę z młodzieżą, ale z miastem, ale i w ogóle z Unią Europejską, bo te wjazdy na których Ty byłaś to był Erazmus, tak?

N: Tak, tak, one wynikały z takich współprac, często takich środków samorządowych 
w innych krajach, zazwyczaj Europa, tutaj bliska nam, znaczy Europa, wiadomo bliska nam, właśnie z takimi ośrodkami w Polsce i zazwyczaj te wyjazdy to były takie krótkie, zazwyczaj tygodniowe, które nie wymagały takiego jakiegoś mojego wkładu, po prostu wymagały tego, żebym była zaangażowana i pokazywała, że chcę robić różne rzeczy i chcę się dzielić moim doświadczeniem. Jeszcze co do samego KulturOK-a to w ogóle przypomniało mi się takie moje wspomnienie z dzieciństwa. Co do stricte tej piwnicy i w ogóle chyba kiedy jeszcze zanim się zakochałam w człowieku, to zakochałam się w tej dziurze, znaczy w tej piwnicy, bo stara miłość nie rdzewieje, dlatego, bo jak ja byłam mała to moja siostra występowała w CHCK-u w musicalu. Jakoś kiedyś po którymś ze spektakli oni mieli spotkanie w tej piwnicy – właśnie nie wiem czy to był jakiś taki drobny bankiet, bo tam też kiedyś funkcjonowała chyba jakaś taka forma jakiejś restauracji tak w ogóle – ja pamiętam jak jako dziecko zeszłam po tych schodkach na dół i ja zobaczyłam to oświetlenie, krzesełka barowe, te blaty drewniane, to dla mnie było takie: „Woow, jak super w ogóle!” – że tam kryje się coś takiego, że idziesz, przechodzisz obok CHCK i widzisz tu jakąś szklaną tubę, po czym schodzisz na dół i masz takie: „Woow!” i wiadomo, że ta przestrzeń nie jest idealna –jako że to jest piwnica to wiadomo, że mamy tam jakieś takie drobne problemy, które są związane z jakąś tam budową tego pomieszczenia, czy coś takiego – ale do takiej stricte pracy, prób i tak dalej to bardzo się nadaje, też do jakiś takich drobnych prac plastycznych, nawet grupowych, bo też miałyśmy okazję robić tam na przykład scenografię do festiwalu w naszej szkole, jeszcze mi się przypomniało – jako że ta przestrzeń nie jest do końca idealna, potrzebowaliśmy drobnych zmian. Próbowaliśmy się najpierw właśnie jako grupa cała „kulturokowa” angażować i brać udział w budżecie obywatelskim, żeby ktoś z Chorzowa, z miasta pomógł nam wyremontować tę przestrzeń. Wtedy się niestety nie udało, ale dostałam od grupy bardzo duże wsparcie i zdecydowałam się udać bezpośrednio do prezydenta miasta Chorzowa i uważam, że to było dla mnie też takie ciekawe doświadczenie, że ja zrozumiałam, że często to nie jest tak, że ci ludzie, którzy 
są w urzędach są tak daleko. KulturOK i nasza opiekunka i w ogóle cała ta nasza grupa pomogła mi zrozumieć, że te urzędy i to wszystko jest tak naprawdę bardzo blisko i powstało dla mnie, że oni, ci urzędnicy, są często po to, żeby spełniać właśnie potrzeby ludzi danego obszaru tego miasta. W ten sposób właśnie się pojawiłam u Pana Prezydenta, niestety – można się domyślić, że nic się na razie nie zmieniło jakby w stronę naszych próśb – ale myślę, że dalej mamy nadzieję, nawet jak nasze roczniki gdzieś tam przejdą dalej czy wyjadą, to KulturOK dalej pozostanie żywy i będą na pewno następne pokolenia „kulturokowe”, które myślę, że będą się angażować w to, żeby ta przestrzeń rzeczywiście odżyła, bo myślę, że już teraz my się angażujemy i to dalej funkcjonuje, ale ono ma ogromny potencjał, cała ta piwniczka tak naprawdę.

M: Ale to właśnie też pokazuje ten cały potencjał o którym mówisz, to właśnie pokazuje też nasz kolejny wyjazd, który jest organizowany, wyjeżdżamy do Czech i właśnie mamy stworzyć coś takiego na zasadzie KulturOK-a, dlatego to pokazuje, jak ludzie chcą takiego czegoś, jak bardzo młodzież chce współpracować i dlatego właśnie taka przestrzeń się przydaje, tak jak mówisz o tym potencjale, że to jest niesamowite, coś takiego ma okazję w ogóle powstać, iż właśnie ludzie chcą Cię wysłuchać na temat tego.

N: Tak, bo to mnie też uczy o takiej dostępności, o tym, że szkoła jest przestrzenią w której uczniowie mogą się realizować, uważam, że w niektórych obszarach na pewno. Z drugiej strony szkoła w wielu obszarach ogranicza, nawet takie głupoty jak temat opiekuna – musisz często jakby wypraszać, żeby ktoś z Tobą pozostał na przykład po lekcjach. Tutaj ta piwnica jest taka nieograniczona.

M: Tak, możliwości ma wiele. To wynika z dobrych intencji ludzi, a nie z tego, że musisz myśleć o tym czy ktoś komuś zapłaci za to czy siedzi dłużej w tej szkole, albo czy jak ktoś Cię będzie pilnował. Tutaj raczej polegamy na takim, moim zdaniem, zaufaniu wobec siebie nawzajem i wobec tego, że jesteśmy postrzegani już tak naprawdę jako osoby dorosłe, które zdają sobie sprawę z tego, że ta przestrzeń nie jest jakąś taką przypadkową, tylko że przynależy, na przykład pod jakąś inną instytucję, że trzeba dbać o to, co się tam dzieje, tak mi się wydaje. Myślę, że wyjazdy to jest taka ogromna możliwość, którą daje KulturOK. Ostatnio dołączyła do nas grupa dziewczyn, które na przykład występują na co dzień w spektaklach, musicalach, ale gdzieś tam w grupach wynikają różne konflikty –  czy 
z trenerami i tak dalej – a one dalej chcą się rozwijać, chcą tańczyć, więc decydują się właśnie przychodzić do tej piwnicy i znajdują tam jakieś takie drobne oświetlenie, nagłośnienie, dzięki czemu mogą ćwiczyć dalej i nie tracić takiego swojego potencjału jako osoby, które mają ogromny talent. Mieliśmy też, mamy też osoby, które organizują RPG-i, czyli takie, ja nie jestem znawcą, ale tyle ile zdążyłam jakby się dowiedzieć, to są takie formy symulacji, które bazują na niektórych założeniach, polegają na takim wchodzeniu w rolę. Dla mnie, jak obserwowałam to z boku, było to formą teatru, bo to – fakt, że przechodząc do naszej piwnicy dostajesz kartę postaci, różne takie przedmioty z którymi właśnie coś robisz, czy wchodzisz z innymi graczami w interakcję – to dla mnie forma teatru, właśnie te osoby też miały tam możliwość po prostu wystawienia tego. Uważam, że dzięki temu, że KulturOK jest taką przestrzenią właśnie dostępną dla nas i taką przestrzenią, która moim zdaniem właśnie pokazuje nam, daje nam taką pełną moc możliwości, pozwala właśnie takim osobom, które czy tańczą, czy robią RPG, czy nie wiem – ja wymarzyłam sobie, 
że chcę zrobić wymianę ciuchów, bo lubię tematy „eko”, lubię mieć takie poczucie, 
że staramy się coś robić, żeby ta planeta trochę odetchnęła – to jestem w takiej piwnicy i mogę to robić, a w szkole znowu byłoby to problematyczne.

M: Bo właśnie warto mówić o uniwersalności tego miejsca, z racji tego, że mamy różne grupy, różne zainteresowania, to spotykamy się w jednym miejscu, poznajemy różne osoby. To jest właśnie bardzo ciekawe moim zdaniem, że poznajemy różne grupy osób, które mają różne założenia, przychodzą z bardzo z różnymi planami do tego miejsca, a i tak możemy je realizować wspólnie jako grupa, jako młodzież, przede wszystkim jako osoby ze Śląska, bo tutaj nikogo innego no nie ma i my jako młodzież właśnie możemy działać wspólnie, to jest też nawiązywanie po prostu kontaktów. Możesz teraz powiedzieć na temat tej wymiany ciuchów, bo tam mamy różne przestrzenie, różne poziomy tego co chcemy zrobić podczas tej wymiany ubrań i jesteś główną mam wrażenie osobą, która to organizuje, możesz się wypowiedzieć?

N: Bo mnie jarają tematy „zero waste”, ja lubię tematy minimalistycznych rzeczy, minimalistycznych szaf. Ostatnio jak robiłam porządek to myślałam: „Kurczę, trochę za dużo tych ciuszków tutaj”, więc sobie pomyślałam, że przyjdę do KulturOK-a i jako, że właśnie część z nas czekała taka duża zmiana w życiu jaką są na przykład studia, gdzie wiemy, że niektóre osoby wyjadą, to chcielibyśmy bardzo zaprosić więcej nowych osób do tej przestrzeni i dlatego sobie pomyślałam: „Kurczę, a co gdyby tak zorganizować wymianę ciuchów?” – dlatego, bo nie braliśmy pod uwagę żadnej sprzedaży, bo nie można nam tam fizycznie sprzedawać niczego, bo jest to taka przestrzeń właśnie kulturalna, gdzie no my nie możemy po prostu na tym zarabiać, raczej zawsze to są takie działania wynikające z naszej dobrej intencji i potrzeby, a nie dlatego, żeby stricte zarobić. Jeszcze na chwilę odejdę od tematu, na przykład nasza Exoda, dzięki KulturOK-owi, dzięki właśnie wsparciu naszej opiekunki i takim poradom które otrzymywali, mają teraz możliwość właśnie o staranie się o pieniądze od urzędu na wydanie swojego pierwszego albumu, więc tych pieniędzy może nie można mieć bezpośrednio będąc w tej piwnicy, zarabiając tam, nie wiem, na jakichś ubraniach, ale to daje Ci te, to jest jakby takim miejscem pośrednim, na przykład do jakiegoś celu, który masz. Tak samo jak na przykład te próby do spektakli, czyli nie zawsze jest tak, że, nie wiem, docelowo wystawiasz tam swój jakiś wspaniały spektakl i na tym zbijesz jakieś szalone pieniądze, ale zawsze to jest taki etap pośredni, możesz tam robić próby czy wystawiać go za darmo, żeby zobaczyć jak reaguje publiczność. Co do wymiany ciuchów, udało się nam tak ustalić, że organizujemy właśnie takową, terminem, dniem, w którym odbędzie się ta wymiana jest 20 listopada od godziny 10:00. Mamy taki zamysł, że każda osoba wchodząca do piwnicy musi przynieść ze sobą jakąś rzecz: to może być jedna rzecz, może to być, nie wiem, worek ciuchów, wiadomo zależy nam na tym, żeby one były przebrane, żeby to nie były jakieś szmaty brzydko mówiąc, raczej ubrania, które sami chcielibyśmy od kogoś przyjąć. Podzielimy tamte przestrzenie na kilka obszarów, jedną z nich właśnie będzie taka część, w której będzie można sobie przebierać te ciuchy i wybierać sobie to co Ci odpowiada, ale w drugiej części jedna z osób, która chodzi do KulturOK-a, Ola – która jest osobą, która szyje i to naprawdę zdolnie, ostatnio miałam okazję podziwiać i koszuleczkę, przepiękna bluzeczka uszyta na osiemnastkę – Ola właśnie będzie sobie siedziała przy swoim kąciku z maszyną do szycia i będzie mogła wykonywać jakieś takie drobne poprawki dla osób, którym się coś spodobało, ale tutaj troszkę 
za szeroko, tutaj troszkę za wąsko i coś bym chciała zmienić i Ola wtedy będzie po prostu na tej swojej maszynce tam gdzieś w kącie sobie to przerabiać. Nasz kolega, też z KulturOK-a, Bartek, obiecał nam, że będzie naszym DJ-em,  więc puści dla nas muzyczkę, tak, żeby to wszystko tak przebiegało bardziej relaksująco i przyjemnie, w takiej przyjemnej atmosferze.

M: Jeśli ktoś tego słucha przed tym wydarzeniem, to jak najbardziej zapraszamy. To jest ważny moment reklamy dla nas i właśnie kontynuacji współprac z młodzieżą. Chciałam też nawiązać do tego co powiedziałaś, o tym etapie takim pośrednim pomiędzy jakimiś projektami i tak dalej, to właśnie chciałam nawiązać do różnych organizacji, które do nas przychodzą i chcą pokazywać nam i dzielić się różnymi pomysłami, którymi jako młodzież możemy się angażować, na przykład związane z projektami na Uniwersytecie Śląskim, a który właśnie potem kontynuowaliśmy, czyli Uniwersytet Dialogu, gdzie właśnie bezpośrednio działaliśmy z Uniwersytetem Śląskim i potem dostawaliśmy różnego rodzaju dokumenty, które potem się nam oczywiście mogą przydać.

N: Dostawaliśmy też słodycze w torebkach, cukierki.

M: A to naprawdę, to był bardzo ważny element każdego spotkania.

N: Wszyscy po prostu razem się radowaliśmy z tych Szkloków, czy tam cukierków rabarbarowych.

M: Tak, to takie śląskie. I właśnie na przykład opowiadali nam o projektach związanych – tak jak wspominałam wcześniej – z Unią Europejską, gdzie możemy działać właśnie jako młodzież z Unią Europejską i otrzymywać różne profity z tego po prostu, że działamy.

N: Tak, dlatego, bo zdarzają się często takie sytuacje, że my jako osoby prywatne, mimo, że jesteśmy pełnoletni na przykład, nie do końca, nie zawsze, albo nie do końca możemy brać udział w czymś – czasami potrzeba grupy, albo czasami potrzeba jakiegoś reprezentanta w jakimś projekcie – i w KulturOK-u moim zdaniem można często znaleźć pomoc. Po pierwsze jakąś taką doradczą: na przykład w co się zaangażować, a przy czym na przykład nie, albo jak napisać jakiś wniosek i tak dalej. Ostatnio była u nas organizacja, która właśnie nam zaproponowała, że oni są bardzo chętni do pisania różnych rodzajów projektów, właśnie związanych z funkcjonowaniem, znaczy z Unią Europejską, tylko po prostu są już osobami dorosłymi i potrzebują takiej młodej krwi, żeby wiedzieć czego potrzebują młodzi ludzie. To znaczy dla nas – jako dla osób młodych – że my możemy sobie coś wymarzyć, iść do kogoś dorosłego, a on nam powie: „Hej, to jest do zrobienia”, 
że można sobie coś wymarzyć, ci ludzie Cię w tym poprowadzą. 

M: Na dobrą sprawę, gdybym nie przychodziła do KulturOK-a, to bym nie wiedziała, 
że w ogóle mam taką możliwość, jako osoba poniżej na przykład 20 roku życia i że ja nie wiedziałam, że jestem w stanie jako młodzież coś takiego organizować i że w ogóle ktoś chce, żeby młodzież takie coś organizowała. To jest też o tyle dobre moim zdaniem, warto o tym wspomnieć.

N: Mnie też tego KulturOK nauczył, że dało mi takie poczucie, że nie tylko seniorzy się liczą, w sensie, że to nie jest tak, że zawsze chodzi tylko o grupę wyborczą – i dlatego o starszych ludzi się lepiej dba – tylko, że często chodzi też o to, że ktoś naprawdę chce usłyszeć głos młodych ludzi. Nie zawsze jest tak, że młodzi ludzie mogą się wypowiadać, albo, że chcą, bo jest szkoła, bo są obowiązki i tak dalej, jednak mamy troszkę więcej obowiązków niż panie po sześćdziesiątce – przepraszam, chyba właśnie pojechałam starszym paniom, przepraszam – to jest bardzo miłe wiedzieć, że dla kogoś nasze zdanie się liczy i że możemy robić drobne rzeczy jak nie wiem: domki dla jeży w Chorzowie, czy tam domki dla ptaków. To jest super poczucie, że Chorzów miasto, sterowane przez osoby dorosłe – bo jakby wiadomo, że raczej jest tak, że to te osoby dorosłe gdzieś tam mają ten największy wydźwięk i też taki autorytet – nagle ktoś nas pytał o zdanie i to jest super poczucie, że rzeczywiście możesz sobie o czymś pomyśleć, iść do na przykład do KulturOK-a i ktoś Ci powie: „Hej, to jest do zrobienia”. Tak, tylko ważne jest też moim zdaniem to, że to nie jest taka magiczna sztuczka, mnie to też nauczyło takiej odpowiedzialności za moją pracę i tego, że jeżeli ja chcę coś zrealizować to wiadomo, że mam wsparcie z zewnątrz, ale też trzeba moim zdaniem siebie samego przypilnować przy tym, żeby pozostawać przy tym pomyśle i rzeczywiście go realizować, bo to nie jest tak, że ktoś zrobi coś za Ciebie, może Cię wesprzeć, ale warto jest moim zdaniem też pilnować właśnie takiego poczucia odpowiedzialności za swoje marzenie czy ideę jakąś.

M: Tak, i to właśnie – po raz kolejny powiem o uniwersalności właśnie tego miejsca – to jest właśnie nawiązanie i do tego co na początku mówiłyśmy, o tej strefie kulturalnej i potem już takiej bardziej społecznej.

N: Ok, mam teraz jeszcze pytanie, jedno na koniec. Jaka jest taka jedna, personalna rzecz, którą wyniosłaś z KulturOK-a dla siebie, może to być rzecz związana stricte z Tobą, albo taka rzecz na przykład związana bardziej z Twoją przyszłością?

M: Myślę, że to jest to o czym ja wspomniałam, bo to było dla mnie o tyle istotne właśnie poznawanie ludzi w przestrzeni, której nie znam, bo ja tam przyszłam jako, ile ja miałam lat, 17 chyba, i właśnie trochę byłam przerażona tym, czy tam jest dużo młodzieży innej, nie każdego znam, przyszłam tam po coś, zabrać im przestrzeń dla siebie, że ja tam właśnie przyszłam po coś, a nie dlatego, żeby być z tymi ludźmi, tylko przyszłam odebrać im jakby też część ich czasu i jakby nawiązywanie kontaktu z nimi tam i z tymi wszystkimi ludźmi, którzy tam przechodzą, właśnie z różnych organizacji i tak dalej, że muszę z nimi działać na podobnych zasadach. Myślę, że poznawanie, a u Ciebie?

N: Ja jak myślę, to chyba poczucie dostępności, poczucie dostępności, takie, że naprawdę są rzeczy, które kiedyś jak byłam młodsza, czy byłam w podstawówce, wydawały się bardzo duże i odległe, a okazuje się teraz, że są w zasięgu mojej ręki i że często nie wymagają tak naprawdę tak dużo – czy zrobienie tej wymiany ciuchów, czy w ogóle, kto by pomyślał, że można wyjechać, nie wiem, na Mołdawię na tydzień, bez wkładu własnego jakiegoś, że takie poczucie właśnie dostępności – tego, że są rzeczy, które są w zasięgu Twojej ręki, tylko po prostu trzeba troszkę się nachylić do nich, czy przyjrzeć, żeby je dostrzec, myślę, że to.

M: Ale to jest bardzo ważne właśnie, wiele się już pojawiło możliwości dla kogoś pojawiając się w KulturOK-u. 

N: Przychodzisz tam w sumie po to, żeby zrobić na przykład próbę do spektaklu…

M: A dostajesz o wiele więcej rzeczy w ogóle! 

N: Tak, albo ja, że przychodzę zakochana, a robię, spełniam potem moje jakieś, takie moje-moje-moje totalnie, ambicje, wszystkie potrzeby „zerowaste’owe”. Ok, czy chciałabyś coś jeszcze dodać?

M: Nie, myślę, że nie, myślę, że powiedziałam wszystko co miałam na myśli, co się działo w duszy.

N: Co Ci w duszy grało (śmiech).

M: Tak, co mi  w duszy grało, Tobie też grało i to możesz realizować już teraz, więc zapraszamy do KulturOK-a (śmiech)!

N: Dziękujemy bardzo.

M: Tu była Nadia i Maja.

N: Czy chciałabyś coś jeszcze dodać?

M: Chyba nie, chyba wszystko powiedziałam, co miałam na myśli.

N: Dobra, to ja jeszcze tak na koniec dodam, że spotykamy się w każdy piątek o godzinie 16stej do 18stej, oczywiście można przyjść troszkę później, czy wyjść trochę wcześniej, więc ja uważam, że to jest idealny czas, taki przed-piątkowo-imprezowy.

M: Tak, często tak się w sumie robi, że tam się przychodzi i: „Dobra muszę szybciej wyjść”.

N: Tak, to jeszcze ostatnie minuty takiej produktywności przed imprezowym weekendem.

M: To już jest takie bardziej rozluźniające, mam wrażenie, że można sobie pogadać co tam się działo u Ciebie w mieście.

N: I zawsze można też coś tam poplanować na następne tygodnie. A nasza piwnica, czyli też miejsce przy siedzibie CHCK-u znajduje się na ulicy..? 

M: Sienkiewicza 3 w Chorzowie i to jest taki zamknięty obiekt, można powiedzieć oszklony.

N: Tak, taka szklana tuba wystająca z ziemi.

M: I to właśnie tam, ja nie wiedziałam, że to tam jest w ogóle, myślałam, że tam jest coś innego.

N: Szacowała bym czas z chorzowskiego rynku na 6 minut na pieszo, jak ktoś szybko chodzi, jak ktoś szybkim  kroczkiem…

M: … to cztery (śmiech).

N: Tak, i polecamy Wam bardzo. Mam nadzieję, że się kiedyś tam zobaczymy.

M: Do zobaczenia, rozmawiały, mówiły do Was i rozmawiały z Wami Nadia…

N: … i Maja.

Transcription of a podcast produced as part of the project:

Mission Participation: young citizen podcasters

Episode 25.

Participants: Nadia Lubon (N), Maja Jarzyna (M).

 Students of the Stefan Batory High School No. 3 in Chorzow, involved in many theatrical projects and participants in the KulturOK project.

N: Good morning, this is Nadia.

M: And Maja…

N: And we would like to tell you a little bit today about the space that is located 

in the basement of the Chorzow Cultural Center, which we called kulturOK. How Maja do you associate why it was created, in the sense of what was the idea behind the creation of this space, because you were probably there before me?

M: I was there before you, but I also didn’t show up as one of the first people, only later, when it had already started to work, but it’s a space for young people, a cultural space that appeared because it was simply impossible to meet. I also feel that there was no space in the city where young people could act culturally and just use a lot of their ideas, and that’s why this appeared, because, however, CHCEK is – if we expand the acronym – Chorzow Cultural Center. And I just think, that this initiative is directly related to that, and young people, as young people are, need a space for some cooperation also to organize their things, so this is such a space. 

N: Yes, I also think that the source of the creation of such an initiative was also the pandemic and the fact that a lot of people really wanted to do things and get involved, and they couldn’t, because all just such cultural centers were closed, schools, so on. That basement was such a refuge for those who could no longer sit at home and really wanted to do things and there they managed to find just such a space. And why did you end up in KulturOK, our basement?

M: I ended up there together with one of the other participants, Kinga. We ended up there because we needed a space to organize theater rehearsals, for performances, and we weren’t the first theater group to get involved there either – that’s why we ended up there, because we heard that there was simply a space for that – and that’s why you can sit there and rehearse. Besides, it’s not just theater groups that have, but also music groups and so on. And you seem to have a slightly different reason, and it’s also just not directly cultural I would say?

N: Okay, okay… I’m young and I’m in love, okay? KulturOK also adds such opportunities that you can go on various trips sometimes. KulturOK’s supervisor is an adult, Karolina, who just helped find such little things, some trips or little things that we can get involved in as young people. One one of them was a trip that I appeared on, and then it was history. But I still wanted to ask if you found in KulturOK what you needed, in terms of just this kind of theatrical work, if, as you know about these groups, for example, is it really like you associate there, that you have equipment there, do you know what I mean, does it this space meets the needs?

M: Yes, it’s very interesting in general, because even though it’s a basement it has a couple of levels, it basically has 3 levels you could say, and as far as the terms of space, you can choose an appropriate part of that very basement and act there in terms of the theatrical rehearsals themselves. In addition to the fact that you can rehearse, you can also exhibit, because despite the limitation that there is no platform or stage, a direct one, a real one, it was somehow solved anyway, and when it comes to music groups it is on the lowest level of the simply this basement, there are various pieces of musical equipment prepared, where the band – I think I can say – Exoda, has its rehearsals there all the time and has its equipment simply spread out there, so there as much as possible is space for this. I wanted to to come back to yours in general as well, because that’s what you’re talking about, these trips, it shows not only cooperation with the youth, but with the city, but also with the European Union in general, because those trips you were on were Erasmus, yes?

N: Yes, yes, they resulted from such cooperation, often such local government funds in other countries, usually Europe, here close to us, I mean Europe, you know close to us, with just such centers in Poland, and usually these trips were such short ones, usually a week long, which didn’t require such a kind of my contribution, they just required that I be involved and show that I want to do different things and want to share my experience. Still, as for KulturOK itself, it reminded me of such a childhood memory of mine. As for strictly this basement and in general I guess when even before I fell in love with a man, I fell in love with this hole, I mean in this basement, because old love never rusts, that’s why, because when I was little my sister performed at CHCK in a musical. Somehow after one of the performances they had a meeting in that basement – I don’t know if it was some kind of small banquet, because there also used to be some kind of restaurant there, anyway – I remember as a child I went down those stairs and I saw the lighting, the bar chairs, those wooden countertops, and for me it was like: „Woow, how cool in general!” – That there hides something like that, that you go, you pass by CHCK and you see some glass tube here, after which you go down and you have such: „Woow!” and it’s clear that this space is not perfect-since it’s a basement it’s clear that we have some such minor problems there, which are related to some kind of construction of that room or something like that – but for such strictly work, rehearsals and so on it’s very suitable, also for some kind of small artwork, even group work, because we also had the opportunity to do there, for example, scenography for a festival at our school, I still remembered – as this space is not quite ideal, we needed minor changes. We first tried to get involved as a whole „kulturok” group and participate in the civic budget, so that someone from Chorzow, from the city to help us renovate this space. Then, unfortunately, it didn’t work out, but I got a lot of support from the group and decided to go directly to the mayor of Chorzow, and I think it was also such an interesting experience for me, that I understood that it’s often not the case that these people who are in the offices are so far away. KulturOK and our mentor and in general this whole group of us helped me understand that these offices and all this is actually very close and it came about for me that they, these officials, are often there to meet the very needs of the people of a particular area of this city. This is how I just appeared to the President, unfortunately – you can guess that nothing has changed so far, as if towards our requests – but I think that we continue to hope, even if our vintages pass on or leave somewhere, KulturOK will continue to remain alive and there will certainly be the next generations of „culturok”, who I think will get involved to make this space really revived, because I think that we are already involved and it continues to function, but it has great potential, the whole cellar in fact.

M: But that’s also what shows all that potential you’re talking about, that’s also what our next trip that’s being organized shows, we’re going to the Czech Republic and we’re about to create something like that on the basis of KulturOK, so that shows how people want such a thing, how much young people want to cooperate and that’s why such a space comes in handy, just like you say about that potential, that it’s amazing something like that has the opportunity to to arise at all, that this is what people want to listen to you about.

N: Yes, because it also teaches me about such accessibility, that the school is a space where students can realize themselves, I think in some areas for sure. On the other hand, the school is limiting in many areas, even silly things like the subject of the guardian – you often have to sort of ask someone to stay with you after class, for example. Here this basement is so unlimited.

M: Yes, there are many possibilities. It comes from people’s good intentions, not from the fact that you have to think about whether someone will pay someone to sit longer in that school, or how someone will watch over you. Here, rather, we rely on such, in my opinion, trust towards each other and towards the fact that we are perceived already, in fact, as adults, who realize that this space is not some kind of random, only that it belongs, for example, under some other institution, that you have to take care of what happens there, it seems to me. I think that the trips are such a great opportunity provided by KulturOK. Recently we were joined by a group of girls who, for example, perform every day in performances, musicals, but somewhere in the groups various conflicts arise – whether with coaches and so on – and they continue to want to develop, they want to dance, so they just decide to come to this basement and find there some kind of small lighting, sound system, so they can practice further and not lose such their potential as people who have great talent. We also had, we also have people who organize RPGs, that is, I’m not an expert, but as much as I’ve managed to sort of find out, these are such forms of simulations, which are based on some assumptions, they involve such stepping into a role. For me, as I watched it from the sidelines, it was a form of theater, because it’s – the fact that when you walk to our basement you get a character card, various such items that you just do something with, or interact with other players – that to me is a form of theater, just these people also had the opportunity to just put it out there. I think that thanks to the fact, that KulturOK is such a space just available to us and such a space that, in my opinion, just shows us, gives us such a full power of possibilities, allows just such people, whether they are dancing, whether they are doing RPG, or I don’t know – I dreamed up, that I want to do a clothes swap, because I like „eco” themes, I like to have that feeling, That we’re trying to do something to make this planet breathe a little – then I’m in such a basement and I can do it, and again it would be problematic at school.

M: Because it is worth talking about the universality of this place, by virtue of the fact that we have different groups, different interests, we meet in one place, we meet different people. That’s what’s very interesting in my opinion, that we meet different groups of people who have different assumptions, they come with very different plans to this place, and still we can realize them together as a group, as young people, primarily as people from Silesia, because there is no one else here, and we as young people can act together, this is also simply making contacts. Now can you talk about this clothes exchange, because there we have different spaces, different levels of what we want to do during this clothes exchange, and you are the main I feel person who organizes it, can you speak up?

N: Because I am yoked to „zero waste” themes, I like the themes of minimalist things, minimalist closets. Recently, as I was doing some organizing I thought: „Gee, a little too many of these clothes here,” so I thought to myself, I’m going to come to KulturOK, and as some of us have just been facing such a big change in life as, for example, studies, where we know, that some people are going to leave, we would really like to invite more new people to this space, and so I thought to myself: „Gee, what if we organized a clothes swap?” – that’s why, because we didn’t consider any sales, because we can’t physically sell anything there, because it’s such a cultural space, where, well, we just can’t make money on it, rather, these are always such activities resulting from our good intention and need, and not because we want to strictly make money. I’ll leave aside for a moment more from the topic, for example, our Exoda, thanks to KulturOK, thanks to the support of our supervisor and such advice they received, now have the opportunity to just apply for for money from the office to release their first album, so that money maybe you can’t have directly by being in that basement, earning there, I don’t know, some clothes, but it gives you those, it’s kind of like such an intermediate place, for example, to some goal that you have. Just like, for example, these rehearsals for performances, that is, it’s not always the case that, I don’t know, ultimately you put your great performance there and you’ll make some crazy money on that, but it’s always such an intermediate stage, you can rehearse or stage it there for free to see how the audience reacts. As for the exchange of clothes, we managed to arrange so that we are organizing just such an exchange, the date, the day on which this exchange will take place is November 20 from 10:00 am. We have such an idea that each person entering the basement must bring something with them: it can be one thing, it can be, I don’t know, a bag of clothes, it is known that we care that they are dressed up, that they are not some rags ugly, rather clothes that we ourselves would like to accept from someone. We will divide those spaces into several areas, one of them one of them will be just such a part, where you will be able to change these clothes for yourself and choose for yourself what suits you, but in the other part one of the people who go to KulturOK, Ola – who is a person who sews and is really talented, recently I had the opportunity to admire and shirt, a beautiful blouse sewn for an eighteenth birthday party – Ola will be sitting at her corner with a sewing machine and will be able to make some minor adjustments for people who like something, but here a bit here a little too wide, here a little too narrow, and I would like to change something, and Ola will then just on this machine of hers there somewhere in the corner to process it. Our colleague, also from KulturOK, Bartek, has promised us that he will be our DJ, so he will play music for us, so that it all runs more relaxed and pleasant, in such a pleasant atmosphere.

M: If anyone listens to this before the event, you are most welcome. This is an important moment of advertising for us and just continuing to work with young people. I also wanted to refer to what you said, about this intermediate stage between some projects and so on, that’s what I wanted to refer to the different organizations that come to us and want to show us and share different ideas that we as young people can get involved with, for example, related to projects at the University of Silesia, and which we just continued afterwards, which was the University of Dialogue, where we just worked directly with the University of Silesia, and then we were given all sorts of documents, which can be useful to us later, of course.

N: We also received sweets in bags, candies.

M: And that really, that was a very important part of every meeting.

N: We all just rejoiced together over these Shkloks, or rhubarb candies there.

M: Yes, it’s so Silesian. And they just told us, for example, about projects related to – as I mentioned before – the European Union, where we can act precisely as young people with the European Union and receive various profits from simply acting.

N: Yes, because there are often such situations that we as individuals, even though, that we are of age, for example, are not fully, not always, or not fully able to participate in something – sometimes you need a group, or sometimes you need some kind of representative in some project – and in KulturOK, in my opinion, you can often find help. First of all, some kind of advisory: for example, what to get involved in, and what not to get involved in, or how to write some application and so on. Recently there was an organization with us, which just offered us that they are very willing to write different types of projects, precisely related to the functioning, I mean, the European Union, only simply they are already adults and need such young blood to know what young people need. It means for us – as young people – that we can dream up something, go to an adult, and he will tell us: „Hey, this is doable.” That you can dream something up, these people will guide you in it. 

M: On a good note, if I didn’t come to KulturOK, I wouldn’t know, that I had such an opportunity at all, as a person under the age of, for example, 20, and that I didn’t know that I was capable as a youth of organizing something like this, and that someone wants youth to organize such things at all. This is also so much good in my opinion, it is worth to mention it.

N: That’s what KulturOK taught me, too, that it gave me this sense that it’s not just seniors who matter, in the sense that it’s not that it’s always just about a constituency group – and that’s why older people are better cared for – it’s just that it’s often also about someone really wanting to hear the voice of young people. It’s not always that young people can speak out, or that they want to, because there’s school, because there are responsibilities and so on, however, we have a little more responsibility than ladies in their 60s – sorry, I think I just went to the older ladies, sorry – it’s very nice to know that for someone our opinion counts and that we can do little things like I don’t know: hedgehog houses in Chorzow, or bird houses there. It’s a super feeling that Chorzow city, controlled by adults – because it’s as if it’s known that it’s rather those adults somewhere who have the biggest say and also such authority – suddenly someone asked us for our opinion, and it’s a great feeling that you can actually think of something, go to, for example, to KulturOK and someone will tell you: „Hey, this is doable.” Yes, but it’s also important in my opinion that it’s not such a magic trick, it also taught me such responsibility for my work and that if I want to realize something it’s known, if I want to realize something, it’s obvious that I have external support, but in my opinion you also have to take care of yourself in order to stick to the idea and realize it, because it’s not that someone will do something for you, they can support you, but in my opinion it’s worth keeping an eye on your sense of responsibility for your dream or idea.

M: Yes, and this – once again I’ll say about the universality of this place – this is a reference to what we said at the beginning, about this cultural zone and then this more social one.

N: Okay, I have another question now, one at the end. What is that one personal thing that you took away from KulturOK for yourself, could it be a thing strictly related to you, or such a thing more related to your future, for example?

M: I think that’s what I mentioned, because it was so much more important for me just getting to know people in a space that I don’t know, because I came there as, how old was I, 17 I think, and I was just a little bit scared if there were a lot of young people there that were different, not everyone I know, I came there for something, to take away their space for myself, that I just came there for something, and not to be with these people, I just came to take away some of their time too, as it were, and to sort of make contact with them there and with all these people who are passing through there, just from different organizations and so on, that I have to act with them on a similar basis. I think getting to know, how about you?

N: I guess, I think it’s a sense of accessibility, a sense of availability, such that there really are things that once when I was younger, or I was in elementary school, seemed very big and far away, and it turns out now that they’re within my reach and that they often don’t really require that much – whether it’s doing this exchange of clothes, or in general, who would have thought, that you can go, I don’t know, to Moldova for a week, without contributing anything, That such a sense of just accessibility – that there are things that are within your reach, you just have to lean into them a little bit, or look at them to see them, I think, that.

M: But it’s very important precisely, a lot of opportunities have already appeared for someone by showing up at KulturOK.

N: You come there basically to do, for example, a rehearsal for a performance….

M: And you get a lot more things in general!

N: Yes, or me, that I come in love, and I do, I fulfill then my some, such my-my-total, ambitions, all the „zerowaste” needs. Ok, is there anything else you would like to add?

M: No, I think not, I think I said everything I had in mind, what was going on in my soul.

N: What was going on in your soul (laughs).

M: Yes, what was going on in my soul, was going on in your soul, and you can realize that right now, so welcome to KulturOK (laughs)!

N: Thank you very much.

M: Here was Nadia and Maja.

N: Is there anything else you would like to add?

M: I don’t think so, I think I’ve said everything I had in mind.

N: Okay, I’ll just add at the end that we meet every Friday at 4pm to 6pm, of course you can come a little later or leave a little earlier, so I think this is the perfect time, such a pre-Friday-party time.

M: Yes, that’s often how you actually get there and: „Okay I have to leave faster”.

N: Yes, it’s still the last minutes of such productivity before the party weekend.

M: It’s already so much more relaxing, I feel like you can chat about what’s been going on in your city.

N: And you can always plan something there for the next weeks, too. And our basement, which is also a place by the CHCK headquarters, is located at…? 

M: Sienkiewicza 3 in Chorzow, and it’s such a closed building, you could say glassed-in.

N: Yes, such a glass tube sticking out of the ground.

M: And it’s right there, I didn’t know it was there at all, I thought there was something else there.

N: I would estimate the time from the Chorzow market to be 6 minutes on foot, if one walks fast, if one takes a quick step….

M: … it’s four (laughs).

N: Yes, and we recommend you very much. I hope to see you there someday.

M: See you there, talked to you, talked to you and talked to you Nadia….

N: … And Maja.